Suplementy

Miliony kolorowych pigułek i proszków, które mają za zadanie pomóc nam być lepszą wersją siebie - które działają a które nie ??


Proszki dla kobiet


Ostatnio coraz to więcej ciekawostek które słyszę z źródeł pochodzenia nijakiego ( czyli ktoś coś kiedyś powiedział ale jego tożsamość jest nie do ustalenia) przyprawia mnie o uśmiech na twarzy - ten uśmiech łączony z wyrazem politowania.



Moja bardzo urodziwa koleżanka zapytała o to jak powinny wspomagać się kobiety które ostro trenują cokolwiek związane ze sportem gdzie potrzeba siły i wytrzymałości.

Kwestia pierwsza i zasadnicza - to czym się suplementujemy powinno wynikać z tego jakie mamy potrzeby jeśli chodzi o :
-wydatek energetyczny
-rodzaj wysiłku jaki podejmujemy
-ilość treningów w tygodniu i możliwości odpoczynku pomiędzy nimi
-indywidualne zapotrzebowanie energetyczne związane z tym czym chcemy przybrać na ciele czy pozbyć się co nieco tuszy

Nie powinno mieć na to wpływu ... jakiej jesteśmy płci.
Organizm kobiety jest zasadniczo taki sam jak mężczyzny - oczywiście są różnice pod względem profilu hormonalnego oraz drobne różnice w budowie ciała jeśli chodzi o układ kostny oraz ilość rodzajową włókien mięśniowych - ale nie wpływa to na poziomie takim żeby dawać przykładowo stwierdzenia że kobiety nie powinny brać kreatyny.



Co więcej kobiety wbrew pozorom bardziej potrzebują suplementów niż mężczyźni z racji choćby co miesięcznej utraty krwi oraz drobnego rozchwiania jakie przechodzi wtedy ciało - stała podaż aminokwasów, witamin i minerałów na pewno wpłynie pozytywnie na stan rzeczy takich jak włosy, skóra i paznokcie czyli atrybuty na które Panie zwracają szczególną uwagę.

Nie odbiegając jednak od tematu - podam 3 suplementy które moim zdaniem powinna zażywać każda kobieta która zajmuje się sportem.

1. Aminokwasy BCAA - przed treningiem, w trakcie, po - jak kto woli teorii są dziesiątki ale fakt taki że wpływają pozytywnie na bilans azotowy oraz działają anty katabolicznie nie da się zaprzeczyć - tym bardziej jest to ważne dla kobiet które mają większe możliwości wytrzymałościowe a mniejszą masę mięśniową - żeby nie przedłużać chronią mięśnie przed nieuchronnym rozpadem podczas godzin na różnych pierdołowatych fitnessach i tym samym zapobiega to spowolnieniu metabolizmu który wynika z utraty ilościowej masy mięśniowej.

2. Białko serwatkowe - odpowiednia ilość białka w diecie powoduje iż nasze wysiłki nie idą na marne - czyli wszystkie cegiełki które są nadkruszone podczas treningu mają trochę nowej zaprawy żeby się zreperować a nie rozpaść - pomijając fakt iż kobiety ogólnie mało jedzą - a białka szczególnie ( mówię ogólnikowo )bo mięso jest fuuu albo po prostu się przyznają że wolą czekoladę - to shake lub dwa w ciągu dnia są w stanie przynieść tylko korzyści 

3.Kwasy omega -3 - mówiąc luźno o tłuszczach których omega są przedstawicielem - tak jak już wcześniej wspomniałem kobiety jedzą za mało - białek i tłuszczy - a te są niezbędne do ładnego wyglądu włosów żeby były lśniące i się nie łamały jak paznokcie po słabym akrylu oraz żeby skóra była gładka i jędrna i się nie marszczyła za szybko a takie tam pierdoły jak podstawa błony komórkowej czy prawidłowe funkcjonowanie układu hormonalnego jest nieważne ;) jeszcze dodam korzystny wpływ na układ odpornościowy oraz pracę mózgu i lepiej chyba być nie może ;) 



Także tego drogie Panie 
Nie bójcie się proszków - z tego tak jak i wszystkich innych rzeczy przypisanych głównie męskiej populacji możecie korzystać - trzeba tylko dbać o to żeby nie było przerostu formy nad treścią - czyli używamy rzeczy które działają a nie mają tonę brokatu i złote literki.

Do następnego razu
Pozdrawiam

Coś z ciekawą nazwą i jeszcze lepszym działaniem :)

O czym mowa - o beta alaninie :)
O czym - aa taki jeden aminokwas który występuje normalnie w ludzkim ciele - szkoda tylko że z rozpadu innych związków a nie jest sam syntetyzowany , no cóż w takich przypadkach przychodzi nam z pomocą chemia ;)

Jak to działa ?? Sama beta-alanina w sobie nic nie robi - wręcz przeciwnie nawet delikatnie obniża pH co nie jest super pożądanym efektem, cała magia zaczyna się później.



Beta-alanina jest prekursorem karnozyny - jest to związek który działa prawie jak enzym - jego działaniem jest buforowanie kwasu mlekowego - co to oznacza, otóż karnozyna działa na zasadzie neutralizowania efektu który przynosi kwas mlekowy - czyli osłabienia mięśni poprzez reakcje chemiczne które w efekcie końcowym wpływają na brak możliwości kontynuowania pracy fizycznej - w tym przypadku intensywnych ćwiczeń.

Czyli jak będę brał beta-alaninę to przestanę mieć zakwasy?? No niestety aż tak mocna ona nie jest ( i bardzo dobrze ponieważ uszkodzenia wywołane treningiem są potrzebne aby zaistniała adaptacja) , działanie jej polega bardziej na podkręceniu możliwości człowieka pod względem wytrzymałości siłowej.

Co to oznacza - np wyobraźmy sobie sytuację gdzie jesteście w stanie zrobić przykładowo 8 powtórzeń na jakimś ćwiczeniu przy założonym obciążeniu - po suplementacji beta alaniną spokojnie dacie rady zrobić z 10 lub 12 - tyczy się to pracy na obciążeniu sub maksymalnym czyli poniżej naszego maksimum - czyli działa jak sterydy ?? :) no nie tak mocna też nie jest i nie każdy zauważy efekt od razu, czas do osiągnięcia maximum efektu to ok 3 tygodnie ( po tym czasie stałej i ciągłej suplementacji poziom karnozyny w organizmie będzie tak wysoki że efekty będą zauważalne )[ nawet przez największych sceptyków]

Ok to teraz poproszę receptę na sukces - na całe szczęście nie trzeba brać tego dużo - 3g to dawka która pojawia się w większości badań ( lub można stosować przelicznik 40mg 'kg mc - w przypadku 90kg faceta będzie to 3,6g) a patrząc na to że puszka ma 500g - to wiemy że starczy nam na dłuuugi czas- na razie nic tylko same plusy ;)



Ale jak to w życiu bywa - są i też negatywy - na szczęście w tym wypadku są one niemalże śmieszne
widzieliście kiedyś film przyrodniczy jak niedźwiedź ociera się plecami o korę drzewa ?? Przygotujcie się na podobne wrażenia - ponieważ parestezje ( nazwa prawie jak tytuł horroru ;p) które wywołuje beta alanina po spożyciu, są niekiedy tak mocne że ludzie cały czas się drapią- zabawny widok zwłaszcza u nieświadomych którzy biorą łyk twojego drinka treningowego i nagle zaczynają się drapać - przykładowo po uszach ;p
Efekt ten jest tym mniejszy im dłużej bierzemy specyfik oraz im mocniej go rozrzedzimy - np w wodzie z aminokwasami którą popijamy na treningu - wtedy jest to prawie niewyczuwalne gdy dawka progowa znajduje się w 1,5l płynu.


Czy jest to nowy środek - no nie - znany jest już kilka dobrych lat ( pytaniem na ten temat nawet zagiąłem mojego mentora z uczelnianej katedry biochemii - serdecznie pozdrawiam dr. Ziółkowskiego ), lecz nie jest popularny - dlaczego ??

Firmy które robią suplementy najwięcej kasy zarabiają na głupocie - zatem po co podawać ludziom co działa i jak działa skoro możemy to ukryć w mieszance jakiegoś boostera przed treningowego, podać dawkę nieskuteczną a i tak zebrać pozytywne opinie ??
Wiadome że środki w czystej postaci zawsze będą efektywniejsze - zatem jeśli kupować to tylko w formie proszkowej i tylko beta -alaninę - bez żadnych dodatków.

A co do dodatków - betka idealnie komponuje się z kredką - i mamy wtedy koktajl wybuchowy na moc i wytrzymałość ( szereg różnych badań potwierdza , gdzie grupy przyjmujące połączenie tych dwóch suplementów osiągały zaskakująco dobre rezultaty - dużo lepsze od grup kontrolnych)
Zatem połączenie beta-alaniny i kreatyny - nie dość że jest tanie ( średnio 80 zł i 50 zł za 500g opakowania które starczą na długo ponieważ bierzemy 3g tego i tego ) to jest bardzo skuteczne.



Komu można polecić beta-alaninę ??
Zasadniczo każdemu - no może poza osobami super wrażliwymi na doznania skórne - ale badania wykazywały nawet pozytywne efekty przy podaży osobom w wieku starczym gdyż wpływała ona pośrednio na wytrzymałość mięśniową co polepszało jakość życia - zatem na pewno jest to środek bezpieczny i wart zainwestowania.

Zwłaszcza dla sportowców - beta alanina została okrzyknięta drugą kreatyną - i nie ma się czemu dziwić, zwykły proszek a pozwala że można działać dłużej i efektywniej ( prawie jak niebieskie pigułki ;p )
A kto z was by nie chciał móc robić więcej i na wyższych obrotach jeśli chodzi o trening - jak dla mnie rachunek jest prosty.

Pozdrawiam


PWO - czyli przed po i w trakcie - wszędzie suplementy ;)

Co oznacza ten skrót ?? Można go rozbić na 3 człony:
 P - określające porę (pre/peri/post)
WO - określający to co tygryski lubią najbardziej czyli trening ( workout)

Ok ale co w tym ważnego ??
A ile znacie różnych koncepcji jak zażywać ( i tu wstawcie sobie wszystko od kreatyny, przez BCAA odżywki białkowe, węglowodany i inne proszki ??) odnośnie co do treningu ??

Najczęściej głównym ogniwem o które się opierają wszyscy to etykieta na opakowaniu - tylko do dość niedawna wiele z nich było okraszone starymi informacjami jak np tym że zawsze należy zafundować sobie fazę ładowania kreatyną a później przejść na tryb podtrzymania - od niedawna dopiero są umieszczane rzeczywiste dawki progowe - czyli minimalne które dają efekt i działanie ;)

Pomijając cały marketingowy bezsens i bez wdawania się w szczegóły które badania lepiej pokazują co i jak działa - pokrótce parę recept jak układać suplementację w oknie około treningowym aby maksymalizować swoje wysiłki






Cel: Przyrost masy mięśniowej -

sprawa która gra tu kluczową rolę to regeneracja po treningu, oraz ilość kalorii spożywanych w ciągu dnia - treningi muszą być na tyle intensywne aby wywołać uszkodzenia mięśniowe lecz nie za bardzo co spowoduje spadek zdolności do wysiłku

Polecany zestaw : najlepiej spożywać wszystko w płynnej formie co ułatwia i trawienie oraz wchłanianie

**45 minut przed treningiem - najlepiej będzie spożyć mały koktajl pobudzający insulinę składający się z 50g węglowodanów oraz aminokwasów - może być to bcaa lub mieszanka aminokwasów ogólnie

** w trakcie treningu - spożywamy dokładnie tą samą mieszankę ( można dać np 50g vitargo, 10g bcaa i 3g beta alaniny ) tak żeby coś się działo :)

**po treningu - bezpośrednio po najlepiej spożyć koktajl białkowo - cukrowy ( z przewagą białek - ponieważ wszystkim węglami do tej pory już i tak połaskotaliśmy insulinę) , ale nie bójcie się jeśli nie zrobicie tego w przeciągu 10 minut - może być i 30 po - chodzi tu tylko o czas jak szybko wasz organizm przejdzie do trybu naprawiania tego co napsuliśmy ćwicząc ;)

nie uwzględniam tu spraw takich jak posiłki po treningu bo powinno być to oczywiste że samymi shake'ami jeszcze nikt nie urósł - ale warto jest jeszcze wspomóc organizm około 1h po treningu małym zastrzykiem specyfików w płynie czyli mieszanką 3g kreatyny oraz beta alaniny :)





Cel: Utrata tkanki tłuszczowej -

Tu zabawa jest nieco bardziej skomplikowana - ponieważ większość tego efektu przypisuje się diecie - i to powinna być podstawa ( o możliwościach prze - suplementowania diety będzie kawałek niżej ) a byłbym hipokrytą pisząc że są magiczne środki które pomogą zawsze i każdemu w utracie tkanki tłuszczowej - ale nie znaczy to że nie można się wspomóc

Kwestia będzie polegać tu raczej na dawanie kopa metabolizmowi który może lekko zwalniać z racji redukcji kalorii , oraz wspomaganiu mięśni przy ciężkiej pracy na zmniejszonym budżecie energetycznym

**30 minut przed treningiem - pijemy małą mocną kawę ( lub zażywamy czystą kofeinę w pigułach) - jeśli nie pijacie kawy na co dzień ( jak np ja ;p ) to może was nieco wytrzepać ale kofeina pomaga wyzwalać adrenalinę która nie dość że pobudzi organizm to jest jeszcze skutecznym spalaczem tłuszczu ( popatrzcie jak wyglądają ludzie mocno zestresowani - dosłownie nikną w oczach )

**w trakcie treningu - w zależności jakiego rodzaju jest trening oraz dieta można tu wrzucić np jedyną porcję węglowodanów w ciągu dnia ( lub dawać ją w posiłku przed treningiem aby mieć paliwo na wysiłek ) w postaci złożonych węgli typu skrobii ( waxy maize czy vitargo dobrze się sprawdzają ) oraz dodania do tego antykatabollika w który wierzycie - czy tam HMB czy BCAA czy L-Karnityna czy leucyna - coś co będzie działać osłonowo na mięśnie jak wasze ukochane RayBany na zakazane mordy na sopockiej plaży oraz nadmiar promieni UV :)

** po treningu - kwestia ułożenia diety znów się odzywa - są koncepcje gdzie właśnie tu wrzuca się węglowodany - więc można by tu dać jakiegoś shake'a z odrobiną skrobii , lub spożyć nisko-kaloryczny koktajl białkowy na wodzie z dodatkiem leucyny aby zwiększyć działanie na białka mięśniowe




Cel: zdolności motoryczne

W zależności od tego czy będziemy szli w stronę - siła/szybkość/skoczność czy wytrzymałość należy nieco inaczej dobierać dopalacze ;)

Pierwsza trójca czyli zdolności bardziej eksplozywne dobrze zgrywają się ze wszystkim co wspomaga układ nerwowy do szybszego przesyłania impulsów po synapsach, wspomaga rezerwy energii błyskawicznej ( szlak ATP ) , trzecim ogniwem będzie wspomaganie innych szlaków energetycznych ( glikoliza) oraz ochrona włókien mięśniowych przy dużej intensywności pracy fizycznej

Druga zaś kategoria która opiera się na bardzo ważnej aczkolwiek niestety zaniedbywanej zdolności - potrzebuje wsparcia w postaci ciągłego dopływu energii oraz czegoś co spowalnia efekty pracy w przedłużonych odcinkach czasu na intensywności która powoduje zakwaszenie

Siła/szybkość/skoczność 

** 30 min przed treningiem w przypadku treningów zdolności maksymalnych - można wspomóc się małą mocną kawą lub kofeiną w pigułkach ( dużo lepszym rozwiązaniem byłaby glicero-fosfo-cholina [ GPC] ale z tego co mi wiadomo nie jest niestety dostępna w polsce oraz nie ma dość badań stwierdzających jej użyteczność żeby była środkiem 100% skutecznym )- ale mimowolnie coś co pobudzi synapsy i nastroi bojowo do wysiłku czyli dobra muza i chemia która daje Wam kopa

**w trakcie treningu - mieszanka wysokiej jakości węglowodanów z antykatabolikiem oraz buforem nie może działać źle więc dajemy - ok 50-100g skrobii, 3g keucyny oraz beta alaniny na każde 0,75 l wody i popijamy tę miksturę podczas treningu , sportowcy dyscyplin typowo siłowo - eksplozywnych mogą również próbować dodać kreatynę do swojego shake'a ( nie jestem pewien dokładnie w jakim czasie jest ona wchłaniana oraz przekazywana do działających struktur ale nie zaszkodzi jeśli jest dobrze rozpuszczona ;P )

** po treningu - głównie kwestia uzupełnienia kalorii oraz rezerw energetycznych
największe przyrosty siłowe są widoczne przy stosowaniu koktajli białkowo- cukrowych po treningu siłowym- dobrze jest udoskonalić sobie całą imprezę dodając do przysłowiowego gainera trochę leucyny aby zwiększyć jego potencjał anaboliczny, po treningach szybkościowych i skocznościowych należy uzupełnić rezerwę kreatyny - więc dobrze od razu dać do niej odrobinę węglowodanów jako transportera, oraz substancji buforujących jeśli trening był w zakresie kwaso - mlekowym : tu uśmiechają się beta alanina oraz wodorowęglan sodu ( z tym ostatnim należy uważać [ jest to zwykła soda oczyszczona] ponieważ w nadmiarze powoduje przykre reakcje żołądkowe a stosowany przed treningiem zamula mięśnie )




Wytrzymałość ( tu wstawcie sobie jaka : siłowa, szybkościowa, tlenowa, beztlenowa )

** przed treningowo  główną kwestią będzie tu dostarczenie energii która starczy na cały trening - aby nie było tzw odcięcia - czyli musimy zaopatrzyć nasz organizm w dużą dawkę węglowodanów ( ale nie byle jakich ponieważ cukry mają różny czas wchłaniania oraz niektóre jak np. fruktoza w nadmiarze powoduje wzdęcia ) - najlepiej złożone o różnej szybkości wchłaniania - dlatego dla ludzi trenujących pod wytrzymałość siłową najlepiej polecić skrobie a np dla biegaczy dodatkowo można dodać żele energetyczne które mają w sobie zestawy dekstryn oraz skrobii, należy dodać żeby zastrzyk ten ( w postaci najlepiej posiłku ) spożyć ok 1,5-2h przed treningiem aby treść żołądkowa była już w miarę płynna

**w trakcie - hmm zależy co robimy ale np podczas długiego ostrego biegu to w grę wchodzą tylko płyny izotoniczne oraz żele energetyczne - co do wytrzymałości siłowej i szybkościowej można swój izotonik wzbogacić o leucynę i beta alaninę aby wspomagać buforowanie i działać antykatabolicznie

**po treningu - główna sprawa to uzupełnienie energii zużytej podczas - oraz nawodnienie - w przypadku treningów trwających 1,5-2h z ciągłą pracą w pierwszej kolejności uzupełniamy płyny aby wyrównać równowagę osmotyczną i nie zamulać trawienia a dopiero później uzupełniamy kalorie oraz rezerwy węglowodanów - tu wchodzi w grę różnica między typami vitargo ;) czyli przed dajemy CL ( carbo loader czyli ładujący węglowodanami) w trakcie można popijać EL ( electrolyte - czyli uzupełniający elektrolity oraz inne niezbędne sole mineralne tracone podczas pocenia się ) , i po treningu w zależności od jego typu :wytrzymałościowy ( uzupełnienie płynów - EL potem CL ) , siłowo-wytrzymałościowy ( wystarczy CL )

No i w sumie to by było na tyle
Nie mówię że jest to wszystko co można na ten temat powiedzieć - o nie !! - tylko zahaczam tu o kwestie bardzo rozległą - lecz używam jedynie suplementów których działanie jest potwierdzone ;)

Taka duża pigułka wiedzy
Pozdrawiam



Magia w pigułce dla leniwych czyli spalacze tłuszczu - rzeczywiste działanie czy marketing ??

Ktokolwiek wpadł na ten pomysł - raz był niesamowicie cwany, dwa naprawdę napsuł ludziom sporo krwi .

O czym mowa - spalacze tłuszczu, termogeniki, fatburnery itp itd czyli największa ściema na rynku suplementów wszech czasów.

W dzisiejszych czasach gdzie otyłość jest już nie tyle co wytykana palcami tylko jest bardziej powszechna niż głód na świecie - coś jest ewidentnie nie halo, są 3 wielki uzależnienia w dzisiejszych czasach : internet, kofeina i węglowodany - gdzie te ostatnie są teraz demonizowane jako najgorsze co może być i że to właśnie one są źródłem wszelkiego zła związanego z cukrzycą, chorobami serca i przykrymi widokami na plaży nudystów.
Moim zdaniem to nie węglowodany a brak myślenia i wiedzy wpływa na to jak wygląda teraz społeczeństwo ale nie robimy teraz referatu z WOS-u , teraz trochę o chemii i korporacjach zbijających miliony na nieświadomych konsumentach.



Od czego by tu zacząć, przede wszystkim co wyróżnia te środki od innych - ich domniemane działanie - a mianowicie utlenianie czyli spalanie tłuszczu ( tylko jakiego ?? trzewnego? podskórnego? wolno pływających kwasów tłuszczowych?? cholesterolu w błonach komórkowych ??)
Wiadome że wszystkim by zależało , że spalany jest ten podskórny który zakłóca wizerunek estetycznej sylwetki oraz przyczynia się do powstawania kompleksów jak i później przy zbyt dużej jego ilości zaczyna negatywnie wpływać na zdrowie.

Substancje aktywne które są rzekomo - akurat tą jedyną która wpływa na spalanie tkanki tłuszczowej są najczęściej przereklamowane i nie działają w ogóle lub są tylko efektywne na modelach zwierzęcych. Na dodatek część z nich jest tak czy siak dziennie spożywana w dużych ilościach nawet przy niekoniecznie dobrze zbilansowanej diecie.

Prawda jest taka są substancje które działają : np kofeina, ekstrakt z zielonej herbaty 
Są substancje które mimo olbrzymiego marketingu i prób przez wielu nie wnoszą nic do danego tematu - czyli utraty tkanki tłuszczowej - a są to : karnityna, kwas hydroksycytrynowy, ekstrakt z ketonów malinowych, chrom, itd

Czemu nie działają ??
Tłuszcze są dość złożoną strukturą i ich rozpad trwa trochę czasu - sama aktywność danego stymulantu może być za krótka, lub musi mieć odpowiednie środowisko ( np dany genotyp ) lub organizm jest przyzwyczajony do ich działania poprzez systematyczną podaż co dzień ( np kawa - kofeina w niej zawarta )



Ok - przybliżmy nieco sylwetki uczestników dzisiejszego konkursu -

KOFEINA - jej działanie polega głównie na pobudzeniu wydzielania adrenaliny ( która wpływa na rozpad tłuszczy) oraz przyspiesza działanie innych termogeników - jej minusem jest to że działa tylko u ludzi którzy są nieprzyzwyczajeni i nie mają niskiej tolerancji ( tak to wszyscy Wy pijący po 6 -8 kaw dziennie - dla Was nie ma już ratunku :) )
Pomijając to jeśli potrzebujecie kawy aby :
-wstać z łóżka
-pójść poćwiczyć
-trzeźwo mysleć
-nie zasypiać na stojąco
 to ewidentnie coś jest nie tak z waszą dietą i ilością snu - i żadne pigułki tu nie pomogą

ZIELONA HERBATA - występuje często w połączeniu z innymi środkami jak np chrom czy CLA - czy jest w niej coś złego ?? jest bardzo mocnym antyoksydantem i katechiny w niej zawarte mogą działać jako potencjalnie przyspieszający spalanie tłuszczu środek ale tylko pod warunkiem przynależności do konkretnej grupy etnicznej ( chodzi tu o konkretny genotyp ), poza tym nie działa w żaden sposób na utratę otulinki z ciała - pomaga jedynie z kontrolą apetytu ale samo to nie czyni z niej środka na spalanie

L-KARNITYNA - najbardziej zajechany koń świata jeśli chodzi o spalanie tkanki tłuszczowej - zasadniczo jedząc mięso macie dostatek karnityny we krwi - jej działanie polega na wspomaganiu transportu  aktywnych kwasów tłuszczowych przez błony mitochondrialne - teoria była taka że skoro pomaga to wrzucając jej więcej przetransportujemy więcej tego czego chcemy spalić - niestety poziom zwiększa się tylko we krwi a nie tam gdzie zachodzi utlenianie czyli w pracujących mięśniach - pozytywną stroną jest że działa trochę antykatabolicznie, trochę antyoksydacyjnie - i jest niezbędna do prawidłowej pracy mięśnia sercowego - najwięcej znajdziemy jej w czerwonym mięsie wołowym - i to tyle jeśli chodzi o jej pozytywy - można jeść stejki ale i tak nie będziecie od tego chudnąć 



CLA - SPRZĘŻONY KWAS LINOLOWY - cudowne dziecko komercyjne - rzekomo działa na prawie wszystko - od antykatabolizmu po redukcję tkanki tłuszczowej, jedno jest pewne działa bardzo dobrze antyoksydacyjnie i redukuje otyłość - ale u zwierząt :) większość badań prowadzonych na ludziach nie wykazywało znacznych rezultatów - tzn owszem są takie które to potwierdzają ale wykonywane były na osobach otyłych nieaktywnych, niestety jest zbyt dużo sprzecznych danych aby coś stwierdzić konkretnie - innymi słowy nie warto marnować kasy 

KWAS HYDROKSYCYTRYNOWY - mówi wam coś nazwa hydroxycut hardcore ?? był czy jest taki suplement z ostrą nazwą - na bazie tego związku - pochodzi on z jednej roślinki ( Garcinia cambogia) i rzekomo powoduje zatrzymuje syntezę tłuszczy - szkoda że tylko w próbówkach  - ma fajne jedno działanie polegające na regulowaniu apetytu - wykazuje działania w modelach zwierzęcych - zero działania u ludzi .. szkoda bo tak soczyście się nazywa :)

Zostały nam jeszcze blokery wchłaniania zarówno tłuszczy jaki węglowodanów ale te substancje raz że kategoryzowane są jako leki dwa mają udowodniony szereg działań ubocznych na zdrowie - zatem nie opisuję ich nawet aby nikogo nie podkusiło do próbowania tego typu badziewia.

Jak to wszystko wygląda w podsumowani ??
Środki które działają realnie : 1
Środki które działają potencjalnie: 2
Środki które nie działają na ludzi : 2 + x innych które nie działają typowo jako spalacze tłuszczu jak np HMb, Kwasy Omega-3, Ekstrakt z białej fasoli, Fucoxanthina i wiele innych

Substancje te wymagają naprawdę konkretnego sprawdzenia - bo niekiedy nie warto wydawać pieniędzy, lub ryzykować własnego zdrowia jak w przypadku tego środka który był z rozpuszczalnikiem do lakierów - że parę osób się przekręciło - tak samo jak po pierwszej generacji termogeników które zawierały w sobie pochodne meta amfetaminy...



Tak naprawdę to czy ktoś jest szczupły i wyżyłowany to raczej kwestia dobrej diety i ciężkiej pracy na ćwiczeniach fizycznych - a tego nie zastąpi żadna pigułka.
Pozdrawiam

Stacki, przedtreningówki i inne badziewia...

Tak żeby nie było - jestem realistą.
Mimo tego że miewam napady nadmiernego optymizmu - zasadniczo nie uznaję niczego dopóki tego nie sprawdzę na 3 różne sposoby - relacje znanych mi osób, badania kliniczne oraz doświadczenie własne.



Praktycznie na samym początku istnienia tego bloga dostałem pytanie na temat suplementów przedtreningowych od mojego kolegi Mieszka - biorę się za to z dość sporym opóźnieniem z racji tego że potrzebowałem nieco więcej dowodów potwierdzających moje domysły oraz wcześniejszą opinię na temat tego typu specyfików - JEDNA WIELKA ŚCIEMA.

Dziś na celowniku suplementy przedtreningowe tudzież stacki kreatynowe, pobudzacze, i ogólnie coś na pompę ;) 

Zacznijmy od tego jak to się zaczęło - otóż pewne mądre głowy które wprowadziły kreatynę na rynek, rozpoczęły reakcję kaskadową która posunęła ludzi do ulepszania tego co już doskonałe.

Następne w obiegu były informacje iż są środki które wspomagają transport, absorpcję oraz szybkość działania i stabilność chemiczną kreatyny.
W ten sposób powstały wszystkie odmiany kreatyny jakie tylko są w indeksie chemicznym - czyli jabłczany, alfa-ketoglutarany, chelaty magnezowe, estry etylowe i inne badziewia które są zasadniczo tym samym tylko że droższym ;) 


Później w obieg poszły inne gadżety - czyli prekursory, i transportery czyli na rynek weszły jabłczan cytruliny i dekstroza ;p oraz inne polimery cukrów które w magiczny sposób zwiększały potencjał działania naszego magicznego proszku.

I tak powstały stacki kreatynowe ;D czyli powszechne teraz przedtreningówki lub pobudzacze.

Na czym magia bezsensu polega - otóż mamy w puszce suplement który zawiera najczęściej dwie lub 3 formy tego samego ( każde w dawce podprogowej ), trochę cukru w jakiejkolwiek postaci chcecie, oczywiście domieszkę kofeiny ( która nota bene przeciwdziała kreatynie jeśli podane jednocześnie ) i parę innych udziwnień żeby na etykiecie było coś ciekawie brzmiącego i na koniec pewnie trochę beta alaniny lub wodorowęglanu sodu żeby przeciwdziałać efektom zmęczenia.Aha nie zapominajcie że wszystko musi mieć nazwę super, turbo, hyper, mega, ultra, uber i w ogóle OMG !! - bo inaczej nie działa ;D

Jak to naprawdę działa - dostajemy środek który jest pobudzaczem i hamulcem w jednym, proszek który nie daje nic poza dobrym samopoczuciem ( choć i to jest pojęcie względne ) oraz rozchwiewa nam ciśnienie tętnicze krwi - niektórych doprowadzając do kołatania serca i drżenia rąk.
Ok - mieszamy naszego noxplode'a czy innego napalma przed treningiem - pijemy jak zalecili i idziemy się zmęczyć - tylko powiedzcie mi po co brać coś co może nas doprowadzić do zawału lub wytrącić z równowagi organizm poprzez co stracimy cały trening tylko dlatego że nie można będzie uspokoić telepiących się dłoni oraz płytkiego oddechu jak po pierwszym teście Cooper'a w podstawówce ??



Nie mam zamiaru tu sabotować biznesu suplementów bo i tak mi się nie uda ( za dużo idiotów na świecie :( ... ) ale zwróćcie uwagę na etykietę - są tam magiczne nazwy typu "proprietary blend" w którym może być wszystko poprzez mikrokrystaliczną celulozę, fruktozę czy sproszkowane lampy jarzeniowe ;) , jaki mądry człowiek kupuje kota w worku. Kolejna sprawa to czemu dawki podane są jako ileś składników razem - a nie ma wyszczególnionych konkretnych ilości - i teraz jakim cudem w puszce do której trafia mieszanka z maszyny macie pewność że nie macie np samych węglowodanów albo kofeiny - tylko akurat tak zbilansowaną ilość jaka jest podana na etykiecie ??

Chcecie recepturę na dobrą przedtreningówkę - wypijcie sobie 3 kawy z 6 łyżkami cukru i też Was wytrzęsie - i na pewno będzie taniej i będzie dla niektórych smaczniejsze niż nitrobolon czy inne ścierwo.



Najbardziej nie rozumiem jak ludzie mogą łykać takie bzdury jak to, że coś powoduje wytwarzanie wolnego tlenku azotu który wpływa anabolicznie na cały układ mięśniowy - gdzie w badaniach klinicznych gdzie atletów faszerowano dawkami 5g/kg mc argininy - przyrost wolnego tlenku azotu = 0 , jedyne co mieli to prawie że pękające żyły od wzrostu ciśnienia i gazy :) 

Poza tym czy ktoś naprawdę wierzy że proszek będzie działał tak samo jak sterydy - serio ?? 

Drobna recepta dla rozsądnych:
W celach pobudzenia oraz przyspieszenia lipolizy - ok 30 min przed treningiem ( obojętnie czy siłowym czy wytrzymałościowym ) pijemy małą mocną kawę
W trakcie treningu popijamy sobie aminokwasy z drobną domieszką węglowodanów. Najlepiej 10g BCAA i 50g Vitargo na 750 ml wody
Po zakończonym całym procesie - ok 1h po treningu spokojnie przyjmujemy 3g kreatyny w postaci płynu ( nie - nie sypiemy proszku do pyska i zalewamy wodą )

I to by było na tyle - kiedyś jakoś nie mieli mieszanek przedtreningowych a mimo tego byli silni, sprawni, muskularni i wyżyłowani - może warto czasem jednak ruszyć głową i zaoszczędzić nieco żołądka i portfela.

Następnym razem na talerzu same konkrety.
Pozdrawiam

Trzy najlepsze suplementy .

 

Wcześniej pisałem o tym w co warto inwestować w formie proszkowej. Szkoda tylko że patrząc na ilość gównianych produktów na półkach w sklepach z suplementami ludzie nadal nie mają pojęcia co kupować.

Kwestia zasadnicza leży tu w marketingu i brakach edukacji z zakresu chemii - ale wiadome nie każdy musi być mgr danej dziedziny żeby móc czegoś spróbować. W ten sposób mamy debili udających trenerów i dietetyków dających porady z men's health'a - szkoda tylko że osoba zadająca pytania nigdy nie prosi o wyjaśnienia dlaczego akurat to i tyle itp.

Ale mniejsza o tym.
W czasach przesytu, botoxu i nadmiaru seksu i przemocy w mediach i reklamie - niektóre pierwotne wartości tracą znaczenie.
Każdy szuka teraz magicznej pigułki lub proszku która zamieni całe jego lenistwo oraz czas spędzony na nieróbstwie w zajebistość - najbardziej bawią mnie pytania chłopców jaką formę kreatyny muszą brać w swoim shake'u przed treningowym żeby była lepsza pompa, i ile czasu po treningu maja brać białko żeby dobrze weszło ??



Do k***y nędzy - a zjadłeś synku kanapkę ??
O co chodzi ze zdjęciami na facebooku gdzie każdy pokazuje swój 6cio pak ?? ( który nie jest problemem jak ma się 6 z przodu na wadze ) 

Wracając do tematu - wartości fundamentalne - nie można o nich zapominać.
Każdy chce teraz próbować nowości, wynalazków i tego co fajnie wygląda - a wszyscy zapominają o solidnych podstawach.

Pokrótce opisze 3 moim zdaniem najważniejsze suplementy które wspomogą Twoje starania o większe możliwości fizyczne, estetyczną sylwetkę i przede wszystkim o zdrowie



1. SEN

no czytacie dobrze - tak właśnie zwykłe lulanie jest najbardziej anabolicznie sprzyjającym stanem dla naszego organizmu.
Na nic zdają się wszystkie nitrobolony i inne proszki z nazwą hiper, ultra i mega jak się kurwa nie wyśpisz.
Wraz ze snem nasze komórki przechodzą w stan zmniejszonej aktywności ale podczas tego procesu skupiają się tylko i wyłącznie na funkcjach reperowania organizmu by ten mógł pracować znów na pełnych obrotach następnego dnia.
Zwiększona sekrecja hormonu wzrostu sprzyja rozwojowi muskulatury oraz spadkowi tkanki tłuszczowej - nie wierzycie ?? sami spróbujcie spać nagle po 8 pełnych h - bez przerw, zakłócających smsów i innych bzdur - aha jeszcze przedtem najlepiej wypijcie sobie coś rozluźniającego, chwilkę się porozciągajcie i wyłączcie wszystkie źródła światła i promieniowania magnetycznego w domu - rezultaty widoczne po ok 2 tygodniach.

Prosta sprawa - poprzez obniżenie poziomu kortyzolu - hormonu markeru stresu komórkowego pozwalacie waszemu ciału wejść na tryb regeneracji wtedy kiedy znajdujecie się w spoczynku - i to naprawdę działa.

Dla poprawy jakości głębokości snu - polecam ZMA - czyli cynk, magnez i vit b6 - zażyte przed snem ( ok 45 min przed) wspomagają przejście w fazę snu głębokiego oraz gwarantują bycie znokautowanym przez całą noc i rześką pobudkę :) 



2. JEDZENIE

Nie chodzi tu o samą czynność - tylko czyste, zbilansowane i wartościowe żywienie.
Ile razy w ciągu tygodnia podjadacie ?? Ile razy jecie coś na szybko byle by zapchać żołądek?? Ile razy sięgacie po coś słodkiego żeby na chwilę się zapchać lub poprawić sobie nastrój ??

Tyle samo razy sabotujecie swoją misję w celu bycia lepszą wersją siebie - i oczywiście z drugiej strony pojawią się głosy- nie mam na to czasu, nie stać mnie na takie jedzenie, mam mnóstwo obowiązków, ...

A mózg masz ?? 
Jak będziesz pożytkował swój czas za każdym razem przed jedzeniem sięgając po coś na wątrobę - wtedy znajdziesz czas na myślenie przed jedzeniem ??

Na pewno znajdziesz kasę na zdrowe żarcie jak tylko podliczysz różnicę - z tego co pamiętam paczka nesquik'a kosztuje ok 7 zł a płatki owsiane chyba 1,60 zł - dodam do tego nawet banana za 1 zł i tabliczkę czekolady 85% kakao za 4 zł i nadal wydałem mniej kupując więcej i zdrowiej ... nie wspomnę o piwie z kolegami w knajpie w sopocie - chociaż kto teraz pija piwo każdy lansuje się przy drinku bo biegają paparazzi robiąc zdjęcia na fejsa

Jak będziesz spełniać swoje obowiązki jako głowa rodziny, matka, pracownik jak za każdym razem będziesz miał problemy ze zdrowiem wynikające ze złego odżywiania ?? Arterioskleroza, marskość wątroby, zawał serca czy choćby uciążliwe stany zapalne i drażliwe jelita. 

Wszystko to da się ogarnąć poprzez myślenie przy wkładaniu produktów do koszyka w sklepie i robieniu jakościowego pożywienia w kuchni. 
Dwie wartości - jedna odżywcza druga smakowa - czasem jednak warto przełożyć zdrowe nad smaczne - sami spójrzcie że nawet już producenci pokroju nestle uderzają w to że coś jest dobre, zdrowe itp ( tylko czytajcie to co jest zaznaczone * - bo 9 g cukru w porcji płatków przypada na 30g produktu czyli nadal jest to gówno i nie karmcie tym dzieci :) 

Więc zwróćcie uwagę czym karmicie swoje ciało bo to jedyne mieszkanie które macie - a wątpię że macie porozrzucane śmieci po salonie.



3. RELAKS

Umiejętność odpięcia się w świecie wszystkiego na teraz, terminów, deadlineów i innych mobbingów to zdolność równie ważna jak umiejętności Bear'a Grylls'a w dziczy.

Mówiąc odpięcia nie mam na myśli chlania do zażygania i balowania do 5 w nocy w czekoladzie śliniąc się na widok cheerleaderek asseco ( ale tych ze starego składu :P )
Myślę raczej o relaksie na zasadzie poczytania książki leżąc na kanapie w ciszy, spacer na świeżym powietrzu na łonie przyrody przy ładnej pogodzie lub wypad ze znajomymi na coś dobrego w ramach dnia rozpusty.

Tego typu relaksowanie się przynosi tylko korzyści - i psychofizyczne i materialne

Kończąc ten wywód mam nadzieję że podejdziecie do tego na poważnie i zarazem samokrytycznie spojrzycie na swoje poczynania a później dopiero zaczniecie narzekać że coś Wam nie idzie, że plan jest słaby, że dieta jest źle dobrana ... lub pójdziecie szukać kolejnej magicznej pigułki lub dealera hormonu wzrostu.

Pozdrawiam

 

 

Oj dawno tu nie zaglądałem - czas nadrobić zaległości 

Na co warto wydawać pieniądze ;)


Zasadniczo o suplementach można pisać i pisać. 
Tylko o których warto - moim skromnym zdaniem tylko o tych które działają.
A które działają - no jest ich niewiele ;) bynajmniej jeśli mowa o tych które rzeczywiście wykazują właściwości oddziaływania biologicznego i biochemicznego wykazywany w testach w modelach in vitro.



Dzisiejszy post będzie krótki - i będzie to swoisty dekalog - właściwiej trochę mniej bo 10 chyba nie naliczę- ale się postaram.
Oto lista potwierdzonych naukowo wraz z krótką notką na temat ich użyteczności suplementów które działają ;)



1. Kreatyna - obszerniejszy opis znajdziecie poniżej więc nie będę się tu rozwodził ale substancja stara jak kierpce Janosika i działa pewniej niż silnik od wolksvagena :)



2. Białko serwatkowe - zasadniczo to takie trochę głupie bo to konkretna frakcja wyciągnięta z pożywienia ( więc można po prostu jeść solidnie ;) aczkolwiek wykazuje bardzo wysoką wartość przyswajalności oraz aktywności biologicznej i do tego dodam iż praktycznie każdy spożywa zbyt mało białka w swoim codziennym jadłospisie - najnowsze badania wykazują iż podaż dwukrotnej wcześniej sugerowanej normy ( USA RDA) wspomaga utrzymanie masy mięśniowej przy dietach redukcyjnych ;) 




3. Tran - ten jest mi ostatnio bardzo bliski - raz że wpływa na prawidłowy rozwój układu nerwowego i wspomaga IQ nowo narodzonych dzieci to kombinacja kwasów Omega3 ( EPA & DHA) wraz z witaminami A,D, E daje bardzo pozytywnie wpływający na ludzki organizm koktajl, który poza usprawnianiem układu nerwowego, wzmacniania immunologicznego działa bardzo mocno przeciwzapalnie - kontrując nadmierną podaż wolnych rodników wytwarzanych przez spożywanie dużej ilości przetworzonych pokarmów oraz zwalczając wszelkie prozapalne interleukiny - zwłaszcza przydatne przy kontuzjach 


4. Witaminy i Minerały - wiadome jedzenie teraz jest tak ulepszane chemicznie że niby nie ma niedoborów - ale to nie jest koniecznie prawdą, nawet przy w pełni zbilansowanej i zróżnicowanej diecie można mieć drobne niedobory konkretnych pierwiastków śladowych, które powodują później niemiłe powikłania ( pierdoły typu gojenie się skaleczeń, równowaga hormonalna, prawidłowe nawodnienie organizmu i funkcjonowanie układu nerwowego i mięśniowego - takie drobnostki), jak temu zapobiec - jedna piguła dobrze przyswajalnej formy ( najlepiej chelatowana) do śniadania i mamy problem z głowy 



5. BCAA - Aminokwasy rozgałęzione - no robiły furorę w latach 90tych gdzie przypisywane im były magiczne zdolności poprawy wydolności i wzrostu tkanki mięśniowej - jak działają, prosta sprawa poprzez zwiększenie bilansu azotowego wprawiają organizm w stan anaboliczny , nie są niestety tak mocne jak sterydy ( God damn it ;p) ale mają bardzo fajne działanie antykataboliczne i służą jako tarcza ochronna podczas długiego wysiłku dla białek mięśniowych aby nie były one rozkładane równo z innymi substratami energetycznymi - czy chronią je całkowicie - nie, ale na pewno ograniczają ich rozpad który i tak jest nasilony podczas restrykcji kalorii i intensywnego wysiłku




6. Beta -alanina - bardzo dobrze znany mi aminokwas ( temat mojej pracy magisterskiej ) fajna sprawa, okrzyknięta drugą kreatyną a mimo tego mało kto wie co to jest, sama w sobie nie ma praktycznie żadnego działania, ale przy systematycznej podaży nagromadza się w organizmie i sprzyja syntezie naturalnego enzymu buforującego kwas mlekowy - czyli karnozyny, co za tym idzie zwiększa możliwości wysiłkowe na zasadzie przedłużenia świeżości baterii i szybszego usuwania zbędnych metabolitów pracy włókien mięśniowych

..hmm miało być 10 
Sorry takie życie - te są sprawdzone 
i teraz odpierając atak wszelkich zwolenników przedtreningówek ( o których napiszę później) i innych pompowaczy - te działają, i krótko i długotrwale wprowadzając pozytywne zmiany w organizmie - nie tylko pobudzają coś chwilowo na czas cyrkulacji danej substancji w krwioobiegu 

Jakieś propozycje ?? 
Pozdrawiam

Kurczak, ryż i kreatyna .. ;D


Kreatyna - jeden z najbardziej znanych i chyba najstarszych skutecznych suplementów które działają na rynku. Niewątpliwie najbardziej dokładnie przebadany przez setki laborantów biały, bezsmakowy, bezwonny proszek mający magiczne zdolności czynienia niemalże cudów z ciałem młodych adeptów targania złomu nad głowę.



Czym jest kreatyna ??
Jest to kombinacja trzech aminokwasów : metioniny argininy i glicyny - które po paru różnych przemianach dochodzą do formy właściwej czyli kwasu beta-metyloguanidynooctowego ( fajna nazwa nie ;D ). Związek ten ma bardzo fajne właściwości - a mianowicie jest w stanie wiązać wolne jony wysokoenergetyczne (fosforany) tworząc fosfokreatynę - która jest wykorzystywana do produkcji związku bezpośrednio związanego ze skurczem mięśnia szkieletowego - a mianowicie ATP (adenozyno trój fosforan)- nie będę tu skupiał się nad reakcjami chemicznymi tylko pisząc do rzeczy postaram się przybliżyć co warto a czego nie - kupować i brać.

Na wstępie rozwieję pewne wątpliwości - skoro kreatyna składa się z aminokwasów czy nie lepiej suplementować się tymi aminokwasami i niech nasze ciało samo ją wytwarza ??
Niestety nie - mechanizm ten jest obecny w ludzkich szlakach metabolicznych aczkolwiek jest mniej skuteczny z powodu tego iż : sami dziennie syntetyzujemy ok 1-2g kreatyny z wolnych aminokwasów, próg ten można przekroczyć o ok 30-40% czyli naturalne możliwości są dość ograniczone. Z resztą wszystkie badania wykazują wyższość suplementacji egzogennej nad endogenną syntezą.



Jaką brać ??

Obecnie na rynku pomijając tabletki na kaszel i inne zaawansowane formy skondensowanej witaminy C jest chyba z 10 różnych odmian kreatyny ( nie - nie liczyłem):

-monohydrat kreatyny ( creatine monohydrate) - najbardziej standardowa i zarazem moim zdaniem najbardziej opłacalna forma ( ważne tylko aby była mikronizowana i z niemieckich laboratoriów oznaczona znakiem Creapure )

-monohydrat buforowany - tzw. kre-alkalyn - czyli niby rewolucyjna forma która poprzez odpowiednie buforowanie pH jest bardziej stabilna i lepiej przyswajalna - zasadniczo może i tak - ale po co płacić 30% więcej ceny za to samo co powyżej ??

- jabłczan kreatyny (tri creatine malate) - forma przywiązana do jednego z substratów cyklu Krebsa co ułatwia przenikanie bezpośrednio do organelli komórkowych i dostarczanie jednego z substratów oddychania komórkowego - jedni mówią że działa inni że nie - szczerze nie odczułem różnicy poza smakiem podobnym do amoniaku - blehh .. 

-pirogronian kreatyny (creatine pyruvate) - forma połączona z końcowym produktem metabolicznej ścieżki glukozy (glikolizy) a mianowicie z kwasem pirogronowym ( pirogronianem), który jest jednym z głównych substratów oddychania komórkowego - fajna sprawa ale czy działa mocniej niż tradycyjna - nie jestem w stanie ocenić z racji tego iż jest bardzo słabo dostępna aczkolwiek dużo droższa od tradycyjnej - ale dla samej zawartości pirogronianu lepiej sobie zjeść trochę winogron niż męczyć dodatkowo wątrobę i żołądek otoczkami kapsułek 

dodam jeszcze dla wszystkich zatwardziałych kulturystów którzy tak strasznie boją się retencji wody ponieważ wtedy utracą swoją niesamowicie ciężko wypracowaną rzeźbę - bo od kredki się puchnie - to jest to efekt pozytywny - gdy komórka nabiera wody tzn że wraz z wodą pobiera więcej składników odżywczych i jest w stanie anabolicznym ( wzrostu) - i zasadniczo retencja ta jest na pograniczu znikomym - może to pomagać ludziom z tendencją do kurczy mięśniowych poprzez lepszą regulację ciśnienia osmotycznego i gospodarki wodno-elektrolitowej

-chelat magnezowy kreatyny (creatine magnesium chelate) - reklamowana przez samego Dominatora - Mariusza P. forma kreatyny która zasadniczo poza drobną dawką chelatu magnezowego jest kreatyną -ściema ;) 

-orotan, alfa-ketoglutaran, ester etylowy - wszystkie fajnie dziwnie i ładnie brzmiące nazwy które nie wnoszą nic poza drobnymi komplikacjami typu brak wysycenia we włóknach mięśniowych itp czyli innymi słowy zabijają sam efekt działania kreatyny czyli trwale zwiększonych możliwości wysiłkowych na progu siłowym i wytrzymałości siłowej



Ile brać??

Z zamierzchłych czasów złotej ery kulturystyki utarł się schemat ładowania kreatyną - czyli początkowego żarcia na siłę w celu szybszego wysycenia mięśnia ( ok 10-20g dziennie) a następnie przejście na fazę podtrzymania (5g dziennie) i to całość w cyklach 6 tygodniowych z przerwą..
...to nic innego jak chwyt marketingowy który miał na celu szybsze zżarcie puszki i kupno następnej aby dokończyć cykl - a następnie odstawić ( gdzie ktoś zachwycony rezultatami sięgał po nowe opakowanie - bo zakazany owoc lepiej smakuje a wyssane z palca brednie o obciążaniu nerek wcale go nie straszyły - wolał być duży i silny od razu :) )

Prawda jest taka że wcale nie trzeba dużo - jak i w innych przypadkach liczy się raczej czas działania bodźca niż jego siła ( wyżej płotu nie podskoczysz ;p ) i zgodnie z fizjologiczną zasadą wszystko albo nic - to że dorzucimy więcej do pieca nie da nic poza tym że więcej tego wysikamy - bo między innymi kreatyna ( właściwiej jej poprodukt - kreatynina) jest markerem sprawności nerek.
Reasumując wg wszystkich obecnych badań należy brać 3g dziennie przez okres jaki komu się jawnie podoba - czyli aż skończy się puszka i następna ;) itd aż do uzyskania zadowalających efektów. Dodam na końcu iż kreatyna jest związkiem silnie hydrofilnym tzn. sama w sobie wyciąga wodę z komórek co za tym idzie - kreatynę bierzemy po a nie przed treningiem - tak jak i aminokwasy uzupełniamy po treningu, czekamy odpowiednią ilość czasu od spożycia swojego napoju regeneracyjnego (45-60minut) i spożywamy swoją dawkę kreatyny w odpowiedniej ilości wody ( chyba że lubicie mieć dziwne proszki w ustach które mogą później powodować owrzodzenie ścian przewodu pokarmowego ;)
 - osobiście biorę kreatynę nieprzerwanie od ponad dwóch lat w małych dawkach i Ci co mnie znają - wiedzą że nigdy mi nie braknie prądu a nie spotkałem się z żadnymi efektami ubocznymi oraz ma to też parę innych korzyści gdyż znajdują się  badania kliniczne twierdzące iż suplementacja kreatyną wpływa pozytywnie na pracę serca oraz układu nerwowego jak i przeciwdziała stanom patologicznym w organizmie które mogą być pozostałością po urazach.

Zamykając mój pierwszy wywód na temat magicznego proszku - bądźcie uważni- większość z panów z vitamin-shopa będzie Wam chciało wcisnąć jakiś Stack (mieszankę) kreatynową twierdząc że lepiej kopie, że jest super pompa itp. - nie w tym rzecz.
Kreatyna sama w sobie ma bardzo mocne działanie i nie trzeba żadnych wymyślnych form przekolorowanych przesłodzonych i z milionem dodatków które często wpływają negatywnie na jej działanie ( jak chocby kofeina która zamyka jej ścieżkę metaboliczną - a jest bardzo częstym składnikiem tzw stacków przedtreningowych)
Zadaniem kreatyny jest przede wszystkim zwiększenie wolnych nośników energii potrzebnych do skurczu mięśnia podczas jego pracy mechanicznej - nie pompowanie buły krwią poprzez zwiększenie waskularyzacji i przepływu tkankowego - czyli innymi słowy dla wszystkich opornych:

JAK CHCESZ ŻEBY DZIAŁAŁO - BIERZ ZWYKŁĄ KREDKĘ PO 3G DZIENNIE A SZAJS TYPU NOXPLODE MOŻESZ UŻYĆ DO PODLEWANIA KWIATÓW WKUR******EJ SĄSIADKI :) 

mam nadzieję że choćby nieliczni skorzystają z tego co można tu wyczytać 
pomogę trochę Waszym wątrobom i portfelom
więcej wkrótce

Pozdrawiam

SKUTECZNY MARKETING A SKUTECZNE DZIAŁANIE?

 

W dzisiejszych czasach praktycznie wszyscy biorą suplementy diety - od witaminy C na najróżniejszych dziwnej maści proszkach obiecujących niesamowite przyrosty masy mięśniowej, wydolności oraz libido za sprawą 3 miarek różowego granulatu dziennie kończąc.

Hipokryzja w czystej postaci:



Kwestia skutecznej suplementacji polega na dobraniu suplementów do naszych potrzeb - więc typowy Jan Kowalski ważący niecałe 70kg, w pogoni za bardziej muskularną sylwetką - nie musi od razu kupować całego wagonu odżywek za namową napompowanego pana z vitamin-shop'u - tak samo jak i w przypadku diety wypadałoby się zgłosić po poradę do specjalisty.
Najczęściej utożsamia się z tym instruktora z siłowni lub trenera personalnego - nic mylnego - osoby te najczęściej swoją wiedzę popierają artykułami z men's health'a a hasła typu dawka progowa kojarzy im się tylko z zejściem śmiertelnym w "na dobre i na złe" przy nietrafnej diagnozie oraz podaży morfiny pani która spadła ze schodów skręcając sobie kostkę.

Specjalistami od tego typu produktów są biochemicy, którzy pomagają układać receptury, doskonalić skład danych preparatów oraz przede wszystkim badają ich działanie na poszczególne żywe tkanki, narządy i organizmy.

Do czego pije??
95% użytkowników suplementów je marnuje, bierze bez sensu, trwoni tudzież wylewa w porcelanowe ucho za sprawą własnego układu wydalniczego.


Jak widzę niekiedy chłopaczków rzędu wieku lat 16 na siłowni, którzy podczas swojego "treningu" ( o ile tak można nazwać zestawy ćwiczeń które oni wykonują z nadzieją że im pomogą w odwiecznej pogoni za niesamowitą sylwetką) piją kolorowy płyn, po skończeniu ostatniej serii z "6tki Weidera" biegną niemalże do szatni aby tam skonsumować kolejną dawkę swoich magicznych specyfików z myślą , że jak nie zrobią tego w przeciągu 10 minut od skończenia treningu to przyrosty nie będą optymalne - w głębi ducha zanoszę się płaczem.

Suplementy - jak sama nazwa wskazuje - mają być dodatkiem lub uzupełnieniem diety w składniki które ciężko jest dostarczyć w sposób naturalny. Suplementy mają być DODATKIEM  a nie SKŁADNIKIEM CZY ZASTĘPSTWEM DIETY.

Czemu mamy przedmioty jak edukacja do życia w rodzinie - prowadzone niekiedy przez księży nota bene, a nie ma przedmiotu na którym dzieciaki uczyłyby się podstaw zdrowego racjonalnego żywienia z uwzględnieniem zapotrzebowania na poszczególne składniki w przypadku czasu wzmożonej aktywności fizycznej ??

Problem który poruszam jest widoczny niemalże wszędzie - wszyscy chcą iść na skróty - ale sorry "the only way is all the way", więc jeśli ktoś chce "być duży" niech zacznie od odrobiny choćby edukacji co należy robić aby osiągnąć dany stan.

Poniżej przedstawię moim zdaniem piramidę najważniejszych i najlepszych suplementów jakie powinien zażywać każdy niezależnie od wieku, płci czy poziomu aktywności fizycznej:
-BIAŁKA
-TŁUSZCZE
-WĘGLOWODANY
 

a na koniec dodam iz najlepiej je przyjmować w postaci czystej - najlepiej jako JEDZENIE

Sęk w tym iż nie każdy ma na to teraz czas - a większość myśli że pigułka Belissy sun i jedno centrum staczy aby uzupełnić wszystko co traci podczas bieganiny między dwoma etatami, domem, rodziną oraz regularnym wypadem na zumbę.

Wracam do głównego wątku - na czym polega biznes z suplementami?? Na skutecznym marketingu oraz ogłupianiu klienta, który nie ma pojęcia co i ile naprawdę jest mu potrzebne.

Więc jak kiedyś zobaczycie kogoś biorącego jakiś proszek z puszki wprost do ust zapijając go wodą - wspomnijcie moje słowa i wróćcie jeszcze tu na chwilę żeby poczytać co i jak być powinno.
Ale przecież wszystko jest ok - czuje że to daje mi kopa - spoko przeczytaj etykietę złożoną z dziwnych chemicznych nazw po angielsku włącz myślenie a następnie wypij 6 kaw z 10 łyżkami cukru i zobacz czy też dają kopa - gwarantuje podobne doznania.

W następnych artykułach z tej serii będę podawał konkretne suplementy wnikliwej analizie - tłumacząc co, kiedy, ile i po co ..
Tymczasem ide coś zjeść - może batonika białkowego ;p ??

Pozdrawiam

12 komentarzy:

  1. Święta prawda... Robiłem eksperyment z różnymi wynalazkami - wspomagaczami z vitaminszopów, przy współpracy właścicielów wyżej wymienionych sklepów i co? No i nic. Jedzenie to podstawa, oczywiście właściwie zbalansowane. Trochę kreatyny i dobre białko też nie zaszkodzi. Natomiast wszelakie stacki, mieszanki "wybuchowe" i inne wynalazki to zwykłe placebo. Trzy lata eksperymentów na własnym ciele potwierdziło że chcąc uzyskać efekty najważniejszy jest solidny trening i odpowiednia naturalna dieta. Cała reszta to otoczka celem uzyskania wyników w sprzedaży szemranych produktów... Mówię tutaj, naturalnie, o ćwiczeniu bez nielegalnych dopalaczy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ilekroć ktoś wchodzi do sklepu gdzie pracuję i pyta się o szczerą poradę to mówię coś w stylu "jeżeli dobrze jesz, to nic z tego sklepu nie jest Ci potrzebne, jeżeli nie jesz dobrze to tym bardziej nic ci stąd nie pomoże". Co śmieszne, takim klientom na ogół najwięcej sprzedaję mimo tego, że mówiłem poważnie i do końca rozmowy o tym przypominam. Ludzie i tak wiedzą swoje.

    OdpowiedzUsuń
  3. To jak to w końcu jest: Pisałeś, że optymalna dawka beta alaniny to 3g, a tutaj napisałeś:

    ** w trakcie treningu - spożywamy dokładnie tą samą mieszankę ( można dać np 50g vitargo, 10g bcaa i ****3g beta alaniny**** ) tak żeby coś się działo :)
    ...ale warto jest jeszcze wspomóc organizm około 1h po treningu małym zastrzykiem specyfików w płynie czyli mieszanką 3g kreatyny oraz ***beta alaniny*** :)

    Czyli, reasumując: wychodzi 6g. Jest po prostu możliwość spożycia takiej dawki, czy po prostu nieświadoma "pomyłka"?

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Tylko czy stosowanie suplementów jest konieczne? Moim zdaniem nie... Suplementy warto jednak stosować, jeśli w naszym organizmie występują niedobory niektórych substancji (chcąc dowiedzieć się, czy te niedobory dotyczą nas czy też nie, powinniśmy poddać się badaniom - w swojej ofercie posiada je https://cmp.med.pl/cmp-ochota/)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak widać suplementacja ma bardzo bogatą historię i nie jest to żadna nowość. Ja również mam kilka swoich ulubionych suplementów, które zażywam od jakiegoś czasu. Za każdym razem kupuję je w w aptece pl i podoba mi się to jak najbardziej, że nie muszę nigdzie wychodzić oraz stać w kolejkach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Też zażywam tego typu suplementy i bardzo je sobie chwalę. Natomiast ja wybrałam te, które rekomendują na stronie https://top-supplementen.nl/ i uważam, że był to strzał w dziesiątkę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja uważam, że warto stosować suplementy. Skutecznie wspomagają one nasze zdrowie :) Sama dzisiaj trafiłam na https://asepta.pro/produkt/laurosept/ i zastanawiam sie nad zamówieniem tego suplementu. Z tego co wiem bardzo dobrze wpływa na stawy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeżeli szukacie sprawdzonej apteki internetowej, to zdecydowanie mogę Wam polecić stronę https://aptekacentrum.lublin.pl , ponieważ sam regularnie z niej korzystam. Ich oferta jest bardzo rozbudowana, znajdziecie w niej najrózniejsze produkty od znanych marek.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobór odpowiednich suplementów to wcale nie takie łatwe zadanie, jakby mogło się wydawać. Ja od niedawna stosuję kava kava https://kavakavaworks.com/ To naturalny produkt dodający mi energii

    OdpowiedzUsuń
  10. I świetnie... Zwłaszcza, że warto wiedzieć, jakie poszczególne suplementy dają korzyści, bo trochę ich jest. Ja stawiam teraz na moringa sklep , ponieważ ten produkty naturalny ma właściwości przeciwzapalne, doskonale się sprawdza podczas leczenia cukrzycy typu 2. Także super.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wydaje mi się, że suplementy są traktowane jako spora pomoc w osiągnięciu odpowiedniego efektu. Jednym z takich produktów są stacki kreatynowe. Jakie wybierać? Tutaj https://fitrepublic.pl/najlepsze-stacki-kreatynowe-ranking/ przeczytacie o tych najchętniej wybieranych, ponieważ na stronie dostępny jest cały ranking.

    OdpowiedzUsuń